Jerkbaity do łowienia wielkich ryb

Ilu z nas – spinningistów łowi wspaniałymi woblerami, które w sprzedaży są warte mnóstwo pieniędzy. Pozyskujemy je masowo, wydając na nie wiele kasy. Znaczna ilość z tych wabików nie złapie nigdy okonia, a zostanie na pechowym podwodnym kamieniu. Dlaczego inni spinningiści łapią więcej okoni od nas? Czy mają lepsze crank baity w swych puzderkach? Prawdopodobnie tak. Tym bardziej, iż każde jezioro zobowiązuje do używania rozmaitych woblerów. Inne przyzwyczajenia pokarmowe mają szczupaki w znaczącej nizinnej rzece, inne w niewielkiej, a jeszcze inne w stawie czy zaporówce. Nie oznacza to rzecz jasna, że kleń z Warty lubi zjadać to samo co okoń z Renu. Przeciwnie. Przeważnie na odcinku jednego kilometra tej samej rzeki, drapieżniki tego samego rodzaju żywią się czymś innym. Jeden boleńwolał będzie połknąć karpia, inny ukleje, trzeci płoć, a jeszcze kolejny wzdręgę. Do tych szczupaczych gustów, dobry wędkarz dostosowuje swą taktykę łowienia.Dobieramy woblery pod względem wybarwienia przypominające potencjalne ofiary suma, po czym cierpliwie rzucamy je do wody po czym nawijamy żyłkę przy pomocy kołowrotka. Zdarza się, że już tego typu łowienie przynosi efekty w postaci łowionych szczupaków. Bywa jednak, że nasz lipless bait przeczesuje warstwę wody, gdzie nie przebywają i nie żerują szczupaki. Jest to tzw. martwa woda. Zaopatrzamy się w sklepie kolejne, podobne woblery i na nie efekty także mamy nienajlepsze. Czemu tak się dzieje? Może jego amplituda jest nazbyt obszerna i porusza się w wodzie nienaturalnie. Może zamulenie wody powoduje, że ryby dostrzegają jego niedokładności, odróżniające go od prawdziwych żyjątek i z tego powodu boją się zaatakować podejrzany obiekt? Metodą na to jest samodzielne wykonywanie przynęt sztucznych. Nie każdy to umie, a gros spinningistów się po prostu boją za to wziąć. Pomimo, że w sieci znajduje się wiele turtoriali na ten temat, to wielu z nas woli wciąż korzystać z gotowców. Jakie zalety mają ręcznie robione woblery? Jaka jest ich przewaga nad seryjnie wytwarzanymi? Otóż są one niekiedy ściśle dopasowane pod kątem rozmiaru, kształtu, kolorystyki i pływalności do poszczególnych miejscówek i łowisk. Zdarza się, że są wręcz produkowane przez starego wędkarskiego wygę na poczekaniu w domu, a następnie wykańczane na łowisku. Produkowanie twitch baitów nie jest trudne wbrew pozorom i każdy bardziej ambitny łowca powinien według mnie umieć taką wiedzę, szczególnie gdy szczupaki nie chcą żerować na wspaniałe, drogie woblery.